W poniedziałek 25.11.2024 r. rząd w osobie Adriany Porowskiej zaprosił wszystkich zainteresowanych do zabrania głosu podczas wysłuchania obywatelskiego dot. założeń polityki migracyjnej i sposobów jej wdrażania.
Głos zabrały osoby prywatne, ale przede wszystkim przedstawiciele kilkudziesięciu rozmaitych organizacji z różnych sektorów. Jeszcze więcej zjawiło się, aby uczestniczyć w wydarzeniu (ze względu na ograniczenie czasowe nie wszystkim zagwarantowano możliwość wypowiedzi).
S. Urszuli Krajewskiej RSCJ z Jezuickiej Służby Uchodźcom udało się uzyskać taką możliwość i zaprezentować nasz punkt widzenia. Przedstawiła go zwięźle i na przykładzie konkretnej sytuacji pewnej pani z Afryki Północnej.
Zachęcamy do lektury (tekst umieszczamy poniżej) lub obejrzenia nagrania.
Nagranie:
Tekst:
W Jezuickiej Służbie Uchodźcom znamy wiele osób w drodze i rzeczywistość, w której funkcjonują. Dlatego bardzo czekaliśmy na nową strategię migracyjną Polski i możliwość dzielenia się tym doświadczeniem w czasie jej tworzenia. Trudno powiedzieć, co da rozmowa teraz, kiedy rząd strategię już przyjął, ale nadal jesteśmy gotowi do rozmowy, bo zależy nam na zmianę opowieści o osobach migrujących.
Dokument, który mamy przed sobą, to bowiem raczej pewna opowieść niż strategia, pewne przesłanie skierowane do osób chcących przyjechać do Polski. Mówi: Nie chcemy was tu! Zrobimy wszystko, co możliwe, żebyście tu nie przyjechali, nawet zawiesimy wasze prawo do ubiegania się o ochronę międzynarodową, a jeśli jednak już się tu znajdziecie, musicie być tacy, jak my – zasymilować się.
Jeśli jednak snujemy już opowieść, to ja wolałabym, żeby była to taka historia, jak ta o pewnej ubogiej wdowie z jednego z państw Afryki Północnej. Nazwijmy ją Fatima.
Pani Fatima przyjechała do Polski kilka lat temu z mężem i kilkorgiem dzieci. On pracował, ona zajmowała się domem. Niestety, szybko i niespodziewanie mąż zmarł. Rodzina p. Fatimy odcięła ją od pomocy, bo uważa, że powinna wracać do swojego kraju. Została jednak w Polsce. Pomogli jej sąsiedzi z bloku, w którym mieszkała. Cała klatka jest zaangażowana w pomoc. Ktoś prowadzi najstarszego chłopca na trening piłkarski, ktoś inny pomaga młodszej dziewczynce w lekcjach, bo matematyka po polsku nie idzie jej najlepiej. Ważne są też poszukiwania pracy, bo z czegoś musi żyć, a jako migrantce nie przysługuje jej pomoc społeczna. Kiedy zapytałam, dlaczego jej pomagają, odpowiedzieli: „Jak to? Przecież jesteśmy sąsiadami – jak byśmy mogli nie pomóc?”. Trudność stanowi to, że p. Fatima słabo zna polski. Nie ma kiedy się uczyć, a zresztą nie ma też za bardzo gdzie. Czy w takim razie ta pani jest zintegrowana? Moim zdaniem zdecydowanie tak! Jednak stało się tak nie tylko dzięki wysiłkowi włożonemu przez nią, ale dzięki temu, że znaleźli się otwarci, solidarni, przyjaźni, pomocni sąsiedzi, którzy ją przyjęli.
Chciałabym, żeby opowieść o migrantach, uchodźcach, osobach w drodze, była opowieścią także o tym, że my, Polacy (a może powinnam powiedzieć: my, ludzie) mamy to w sobie. Potrzebujemy jednak też pomocy, wsparcia, wskazania, jak to robić, żeby tę naszą gościnność i solidarność dobrze przejawiać. Chciałabym bardzo, żeby ta strategia i jej wdrażanie dała odpowiedzi na wszystkie pytania, które się wiążą z takim procesem. Chciałabym, żeby wyznaczyła konkretne cele, wskazała konkretne środki, które będą prowadziły do ich realizacji. Potrzebujemy realistycznej strategii uznającej i podtrzymującej godność i sprawczość osób migrujących i obywateli Polski.
Tylko tworząc strategię migracyjną opartą na realnych podstawach, odzyskamy kontrolę. Tylko traktując każdego zgodnie z jego godnością jako człowieka, zapewnimy nam wszystkim bezpieczeństwo [przyp. red.: nawiązanie do nazwy dokumentu o strategii: „Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo”].
Opracował: sch. Sebastian Gensina SJ


