Zapraszamy do zapoznania się z postacią założyciela Jezuickiej Służby Uchodźcom z okazji rocznicy jego śmierci, ktora przypada 5 lutego.
Pedro Arrupe SJ urodził się 14 listopada 1907 roku w Bilbao, w Kraju Basków, w Hiszpanii. Był najmłodszym z pięciorga rodzeństwa. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia medyczne na Uniwersytecie w Madrycie, które przerwał w 1927 roku, aby wstąpić do Towarzystwa Jezusowego (jezuitów).

W 1932 roku, w wyniku antyklerykalnych nastrojów w Hiszpanii, jezuici zostali wydaleni z kraju. Było to częścią szerszej polityki antykatolickiej prowadzonej przez Drugą Republikę Hiszpańską, która powstała po obaleniu monarchii w 1931 roku. Republikańskie władze, w dużej mierze zdominowane przez liberałów i masonów, dążyły do ograniczenia wpływów Kościoła katolickiego w kraju. Z tego względu Arrupe kontynuował formację zakonną w Belgii, Holandii i Stanach Zjednoczonych, gdzie w 1936 roku przyjął święcenia kapłańskie w seminarium św. Marii w Kansas.

W 1938 roku został wysłany na misję do Japonii. Po ataku na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku (w Japonii był to już 8 grudnia czyli Niepokalane Poczęcie NMP), Arrupe został aresztowany przez japońskie władze pod zarzutem szpiegostwa i osadzony w więzieniu, gdzie spędził 33 dni w odosobnieniu. Jego postawa w tym czasie zyskała uznanie strażników i sędziów, co doprowadziło do jego uwolnienia. Okres ten wspominał po latach jako jeden z najbardziej znaczących w swoim życiu duchowym.
W 1942 roku został mianowany mistrzem nowicjatu jezuitów w Japonii, z siedzibą na przedmieściach Hiroszimy. 6 sierpnia 1945 roku, po zrzuceniu bomby atomowej na miasto, Arrupe zorganizował pomoc dla ofiar, przekształcając nowicjat w szpital polowy, gdzie udzielono pomocy ponad 200 ciężko rannym. Decyzję o zaangażowaniu się w pomoc opisuje tak:
„Płomienie przeskakiwały od domu do domu, wznosząc nieprzekraczalną ścianę z ogromnych, czerwonawych języków. , gęsty i oślepiający dym; Całkowicie otoczyły ulice i wydostały się z budynków, których drewno padło ofiarą płomieni. (…) Nie było czasu do stracenia. Mogliśmy robić tylko dwie rzeczy: intensywnie się modlić i pracować bez wytchnienia. Zanim podjąłem jakąkolwiek konkretną decyzję, udałem się do kaplicy, której jedna ze ścian została zrównana z ziemią, aby prosić Pana, aby oświecił nas w straszliwej ciemności, w której nagle się znaleźliśmy. Wszędzie panowała śmierć i zniszczenie. Byliśmy zdruzgotani własną bezsilnością. On jednak tam, w przybytku, wiedział wszystko, wszystko widział i tylko czekał na nasze zaproszenie, aby wraz z nami uczestniczyć w dziele odbudowy, które miało nastąpić.
Jakże bliski wydaje się Bóg w ryku burzy! A o ileż bardziej odczuwa się to, gdy żyje się wśród milionów niewiernych, którzy nigdy Go nie wzywają, ponieważ Go nie znają! Cały moralny ciężar modlitwy spadł na nas, na małą garstkę jezuitów, którzy w tym domu w Nagatsuka znali Tego, który może ukoić wzburzone fale morskie… i płomienie ognia.
Kiedy wyszedłem z kaplicy, moje postanowienie zostało podjęte. Nasz dom miał zostać przekształcony w zaimprowizowany szpital. Wszyscy oni z zapałem przylgnęli do tej idei i w entuzjazmie zrodzonym z smutku wywołanego widokiem tak wielkiego cierpienia deklarowali gotowość do współpracy w jej realizacji (…) Jeszcze przed powrotem tych, którzy wyruszyli w poszukiwaniu żywności, zebrał się między nami duży tłum ludzi ze zniekształconymi i okaleczonymi ciałami. »
W latach 1958–1965 pełnił funkcję pierwszego prowincjała jezuitów w Japonii. Na XXXI Kongregacji Generalnej w 1965 został wybrany 28. przełożonym generalnym. Wypełniał te obowiązki do 1983. Szczególnie ważnym momentem jego rządów była zwołana w 1975 XXXII Kongregacja Generalna.
Sen o. Arrupe o promocji sprawiedliwości w świecie nabrał realnych kształtów w czwartym dekrecie tej kongregacji: Nasza misja dzisiaj: Służba wierze i promocja sprawiedliwości. Nie zamierzał łączyć religii z polityką. Chciał, aby Towarzystwo było praktycznie zaangażowane w służbę sprawiedliwości we współczesnym świecie. Dekret ten był tak gorąco komentowany, iż pod głosowanie trafił w ostatnich dniach kongregacji, tj. 7 marca 1975, i został przyjęty przez zdecydowaną większość delegatów. Postawienie w centrum sprawiedliwości było przyczyną szeregu konfliktów wewnątrz zakonu oraz w Kościele i pociągało za sobą poważne skutki w świecie jak chociażby Telogia Wyzowlenia w Ameryce Południowej i Centralnej.

Fot. Benjamin Gimmel, BenHur – FreePiP (Free Pictures Project), CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=88292
Tymczasem po zakończeniu wojny w Wietnamie w 1975 roku, kraj pogrążył się w kryzysie gospodarczym i politycznym. W wyniku represji, prześladowań oraz pogarszających się warunków życia, wielu Wietnamczyków zdecydowało się na ucieczkę drogą morską, stając się tzw. „boat people”. Szacuje się, że od 1975 roku z Wietnamu, Kambodży i Laosu uciekło ponad 3 miliony ludzi, z czego prawie 800 tysięcy próbowało dostać się do innych krajów na łodziach. Niestety, od 200 do 300 tysięcy z nich zginęło na morzu z powodu złych warunków, braku żywności, ataków piratów czy niebezpiecznych warunków pogodowych.
W obliczu tego kryzysu, w listopadzie 1980 roku, ojciec Pedro Arrupe SJ założył Jezuicką Służbę Uchodźcom (Jesuit Refugee Service, JRS), organizację mającą na celu towarzyszenie, służbę i obronę praw uchodźców oraz osób wewnętrznie przesiedlonych. Działalność JRS obejmuje pomoc humanitarną, edukację, wsparcie psychospołeczne oraz działania na rzecz integracji społecznej uchodźców. Obecnie JRS działa w 58 krajach na całym świecie, niosąc pomoc setkom tysięcy osób dotkniętych przymusową migracją.

Zaangażowanie ojca Arrupe w pomoc uchodźcom wynikało z jego głębokiego poczucia solidarności z ludźmi cierpiącymi oraz z przekonania o konieczności praktycznego realizowania ewangelicznego wezwania do miłości bliźniego. Jego wizja i determinacja w niesieniu pomocy najbardziej potrzebującym stały się fundamentem dla działalności JRS. Fundacja została oficjalnie zatwierdzona 19 marca 2000 roku w Watykanie, czyli w uroczystość św. Józefa.
7 sierpnia 1981, po długiej i męczącej podróży na Daleki Wschód o. Arrupe doznał wylewu po wylądowaniu samolotu na lotnisku Fiumicino w Rzymie. Doznał paraliżu prawej strony i był w stanie wypowiedzieć pojedyncze słowa. Z czasem i tę zdolność utracił. Od tej pory przebywał w infirmerii przy Kurii. Jedynym sposobem komunikacji z bratem infirmarzem było spojrzenie i uścisk dłoni. Arrupe zrezygnował z urzędu w 1983 i był to pierwszy przypadek w historii Towarzystwa Jezusowego, gdy przełożony generalny składał urząd zamiast pełnić go do śmierci (podobnie postąpił jego następca Peter Hans Kolvenbach).
XXXIII Kongregacja Generalna została zwołana, aby wyrazić zgodę na rezygnację Arrupe i ewentualnie wybrać jego następcę. Kongregacja została zwołana przez Paolo Dezzę, późniejszego kardynała, który był delegatem papieskim specjalnie wyznaczonym do przeprowadzenia Towarzystwa do czasu wyboru nowego generała. Sprawowanie 'interregnum’ przez delegata papieskiego, a nie przez wikariusza generalnego, jak to wynikało z prawa, budziło w wielu jezuitach silne poczucie „mieszania się” papieża w wewnętrzne sprawy zakonu. Rezygnacja Arrupe została przyjęta przez kongregację 3 września 1983 i rozpoczęto procedurę wyboru nowego przełożonego generalnego, którym został Peter Hans Kolvenbach.
Podczas sesji otwierającej kongregację o. Arrupe został wprowadzony na wózku inwalidzkim i odczytano napisane przez niego słowa:
Bardziej niż kiedykolwiek czuję się w rękach Boga. To jest to, czego pragnąłem od młodości przez całe me życie. Ale teraz jest inaczej; inicjatywa całkowicie należy do Boga. Doprawdy to głębokie doświadczenie duchowe – wiedzieć i czuć się tak całkowicie w rękach Boga.

Podczas długich i cichych lat w infirmerii, lat modlitwy za Towarzystwo, przyjmował Arrupe wiele serdecznych odwiedzin, wśród których szczególne Jana Pawła II i Matki Teresy.

Pedro Arrupe zmarł w Kurii 5 lutego 1991 w 84. roku życia. Jego generalat trwał 18 lat, po czym 8 lat przeżył sparaliżowany, wyłączony z aktywnego życia.
Uroczystości pogrzebowe Arrupe odbyły się w kościele il Gesù pośród tłumu zgromadzonego wewnątrz świątyni, jak i na placu wokół. Uczestniczyło w pogrzebie 10 kardynałów, 20 biskupów, premier Włoch oraz inni religijni i cywilni dygnitarze. Ciało wpierw złożono na Campo Verano, następnie przeniesiono z powrotem do kościoła il Gesù, gdzie złożono je w bocznej kaplicy. W 2007 obchodzono uroczyście setną rocznicę jego urodzin.
Ojciec Arrupe był poliglotą (znał biegle siedem języków poza rodzimym hiszpańskim).
Mówi się o nim, że był drugim założycielem Towarzystwa Jezusowego.
Cytaty:
W jednym z listów z 1973 roku podkreślał znaczenie ubóstwa w życiu jezuitów:
„Jezuita musi być zawsze ubogi w duchu i w swoim sercu musi zawsze tęsknić za ubogim życiem; nie żyć w nędzy, ale w ubóstwie, innymi słowy posiadać i używać tylko to, co jest niezbędne do życia i pracy, rezygnując z nadmiaru.”
Ponadto mówił:
„Dzisiaj świat zmienia się tak szybko, że trudno trzymać się ustalonych programów. Trzeba niejednokrotnie podejmować ryzyko, rozeznawać na nowo, eksperymentować, być elastycznym i nie bać się popełniania błędów”
„W dzisiejszych czasach świat nie potrzebuje słów, ale życia, którego nie da się wytłumaczyć inaczej, jak tylko przez wiarę i miłość do ubogich Chrystusa”
W jednym z wywiadów powiedział (wolne tłumaczenie):
Jezuita winien być człowiekiem dwóch słów: Amen i Alleluja. Amen czyli rozpoznającym i pełniącym wolę Bożą. Alleluja czyli napełniony radością z pełnienia woli Bożej.
W innym miejscu pisał:
Ewangelie ukazują nam Ciebie jako Osobę szlachetną, przyjazną, wspaniałą, godną naśladowania.
Ze swoim Ojcem byłeś w stałym modlitewnym kontakcie – a Twoja modlitwa często trwała całą noc. Była z pewnością źródłem tej świetlistej transcendencji, którą dostrzegali Twoi współcześni. Musimy się nauczyć od Ciebie tajemnicy zjednoczenia z Bogiem.
Panie, tym, co najbardziej chciałbym od Ciebie otrzymać, jest: doznawać Twoich uczuć, wypływających z miłości Ojca i ludzi. Naucz mnie, jak współczuć cierpiącym i chorym. Pokaż mi, jak okazywałeś radość podczas różnych uroczystości (na przykład w Kanie). Pragnę się dowiedzieć, w jaki sposób zniosłeś straszliwy ból ukrzyżowania, skoro równocześnie doświadczałeś opuszczenia przez Ojca.
I chciałbym naśladować Ciebie nie tylko w Twoich uczuciach, lecz także w codziennym życiu, czyniąc wszystko, o ile to możliwe, tak jak Ty. Ideałem naszego sposobu działania jest Twój sposób działania. Tyś powiedział: „Dałem wam wzór do naśladowania”. Naucz mnie, jak jeść i pić, jak brać udział w ucztach, jak postępować, gdy dokucza głód i pragnienie, gdy przychodzi zmęczenie posługą, gdy potrzeba odpoczynku lub snu.
Naucz mnie swojego patrzenia na ludzi: gdy spoglądałeś na świętego Piotra w jego zaparciu się Ciebie.
Chciałbym usłyszeć Ciebie i być pod wrażeniem Twojego sposobu mówienia.
Naucz mnie, Panie, swojego sposobu odnoszenia się do uczniów, szczególnie do tych najbliższych: Piotra i Jana. Naucz mnie, jak mam się odnosić do zdrajcy Judasza. Naucz mnie, Panie, swojego sposobu odnoszenia się do grzeszników, do dzieci, do faryzeuszy, do Piłata i do Heroda.
Naucz mnie, Panie, swoich postaw względem Siebie i ludzi. Ewangelia ukazuje nam Ciebie jako surowego dla Siebie samego w niedostatkach i wyczerpującej pracy, lecz dla drugich pełnego dobroci i nieustannego pragnienia, aby służyć… To prawda, że byłeś surowy w stosunku do tych, którzy działali w złej wierze, lecz Twoja dobroć przyciągała tłumy.
Chorzy i zniedołężniali czuli instynktownie, że Ty okażesz im miłosierdzie. Do każdego odnosiłeś się przyjaźnie, ale niektórym okazywałeś szczególną miłość, jak Janowi i szczególną przyjaźń – tak jak Łazarzowi, Marii i Marcie.
Ewangelia ukazuje nam Ciebie jako Człowieka zachowującego doskonałą harmonię między własnym życiem, a głoszoną nauką.
Istnieje modlitwa, która mylnie jest przypisywana o. Pedro Arrupe SJ jednak mimo wszystko przytaczam ją, gdyż oddaje istotę jego życia:
Nie ma nic bardziej praktycznego niż
odnalezienie Boga,
niż zakochanie się
w sposób absolutny i ostateczny.
To, w czym jesteś zakochany,
co zawładnie Twoją wyobraźnią, wpłynie na wszystko.
To od niej zależy, co sprawi, że rano wstaniesz z łóżka,
co zrobisz wieczorami,
jak spędzisz weekendy,
co przeczytasz, kogo poznasz,
co łamie Ci serce,
a co zadziwia Cię radością i wdzięcznością.
Zakochaj się, pozostań w miłości,
a ona zadecyduje o wszystkim.
Joseph Whelan SJ, były prowincjał prowincji Maryland i amerykański asystent przełożonego generalnego (czasami błędnie przypisywany Pedro Arrupe, SJ)
Oprac. dm na podst. m.in. Wikipedia oraz jezuici.pl